niedziela, 28 czerwca 2009

świat jakim go znasz nigdy nie istniał

A przynajmniej nie wyszedł nigdy poza Twoją głowę. Pokażę Ci kilka rzeczy które mogłeś już wiedzieć a których konsekwencji prawdopodobnie nigdy sobie nie uświadamiałeś.


To, co widzisz, to sześcian Neckera. To, co w nim takiego niezwykłego to to, że jest obrazem niejednoznacznym. W zależności od tego, co wybierzesz, będziesz mógł dostrzec dwie różne wersje sześcianu. Jeśli widzisz tylko jedną i nie wiesz o czym mówię - dwie możliwe podstawy to ściana najbardziej na lewo i ta na samym dole. A przecież istnieje tylko j e d e n rysunek i dwie prawidłowe możliwości interpretacji. Spojrzałeś kiedyś na to w ten sposób?
Wszystko to dzieje się w Twojej głowie. Pozbawienie rysunku elementów mogących wskazywać na umiejscowienie głębi skazuje Twój mózg - spodziewający się sześcianu - na samodzielną interpretację tego co widzi - w układzie linii udaje mu się dostrzec w rezultacie aż dwa prawdopodobne sześciany.

do poczytania o złudzeniach optycznych


Zapewne widziałeś w swoim życiu niejedną wieloznaczną grafikę, wiesz więc do jakich zabawnych sytuacji mogą prowadzić. Spektakularnym przykładem sytuacji, w której - z powodu niedostatecznej ilości informacji - mózg dorysowuje sobie resztę historii, jest popularna swego czasu grafika z obracającą się kobiecą sylwetką (zobaczysz ją tutaj). Kluczem do rozwiązania zagadki jest dwuwymiarowość postaci, czyli raz jeszcze brak wskazówek umożliwiających wskazanie tej "właściwej" interpretacji perspektywy. Kolejnym widowiskowym przykładem zaskakujących właściwości naszego mózgu jest iluzja wklęsłej twarzy. Jej rozwiązanie ma prawdopodobnie wiele wspólnego z naszą wrodzoną tendencją do odnajdywania w otoczeniu twarzy (nawet tam, gdzie ich nie ma: twarz na Marsie, Jezus na ścianie kamieniołomu, Michael Jackson na grzance) - informacje mówiące o pojawieniu się bodźców wyczerpujących znamiona schematu twarzy mają dla mózgu większą wagę niż te mówiące o wklęsłości.

Jednym z kluczowych argumentów niektórych zwolenników koncepcji inteligentnego projektu (i wszystkich innych oponentów teorii ewolucji) jest oko, wskazywane przez nich jako przykład narządu zbyt komplikowanego, by mógł powstać drogą doboru naturalnego. Kreacjoniści strzelają sobie jednak w stopę (by nie powiedzieć, że wsadzają palec w oko) - ewentualny Inteligentny Projektant nie popisał się w tym konkretnym wypadku, dokonując fuszerki przy projektowaniu oka kręgowców - jego "okablowanie", czyli nerw wzrokowy, umiejscowione jest "na wierzchu". Oko głowonogów, twór filogenetycznie odmienny, pozbawione jest tego feleru. Niedoskonałość owa, plamka ślepa, jest miejscem, gdzie nerw wzrokowy opuszcza oko i biegnie w stronę mózgu - jej obszar pozbawiony jest komórek światłoczułych i jest w rezultacie niewrażliwy na światło. Przypuszczam, że nie przypominasz sobie zbyt wielu sytuacji, gdy w polu widzenia dostrzegłeś dziurę. Pokażę Ci ją zatem.


Przysuń twarz do monitora. Zamknij jedno oko i wpatruj się w krzyżyk po lewej stronie. Nie zmieniając żadnego z powyższych warunków, zacznij powoli odsuwać się od monitora.
Co stało się z kropką? Udało Ci się trafić nią w obszar plamki ślepej, czym zmusiłeś mózg do dopowiedzenia brakującego szczegółu - najzwyczajniej w świecie wypełnił on lukę tłem do którego przywykł. Jak duża jest plamka ślepa? Na tyle, że odpowiadający jej obszar widzenia może pochłonąć obiekt wielkości kropki z powyższej grafiki. Zła wiadomość jest taka, że z wiekiem jej powierzchnia się powiększa. To nie koniec niedoskonałości naszego narządu wzroku - tylko dzięki aktywnemu retuszowaniu nie doświadczamy spowodowanych aberracją chromatyczną różnokolorowych refleksów i rozmazanych brzegów obrazów powstających na siatkówce. Naszą podejrzliwość powinien wzbudzić już sam fakt powstawania na siatkówce obrazu odwróconego, którego nijak nie dostrzegamy.

więcej fascynujących szczegółów o plamce ślepej
(uaktualnienie 24-07-2009 23:50): niesamowity przykład działania plamki ślepej - pozbaw naukowca głowy

Wiemy już, że mózg ma w zwyczaju zwyczaju majstrować nad postrzeganym obrazem i dopowiadać sobie to, czego potrzebuje. Udowodnimy teraz rzecz oczywistą - nie udaje nam się dostrzec wszystkiego co znajduje się w polu widzenia, niezależnie jak bardzo się staramy. Obejrzyj proszę film.



[Zaznacz tekst kursorem:]Zapewne nie zauważyłeś tańczącego niedźwiedzia który przewinął się przez boisko? Zobacz jeszcze pierwotną wersję eksperymentu. Otóż zasoby przetwarzania informacji jakimi dysponuje Twój mózg są skończone. W każdej chwili dociera do Ciebie 100 milionów bitów informacji w postaci bodźców dostarczanych ze zmysłów. Selekcja jest niestety konieczna - nieustannie dokonywane jest więc odfiltrowywanie bodźców uznanych za niepotrzebne w danej sytuacji.

Czas na bardziej spektakularny eksperyment (nie wykonasz go, jeśli mieszkasz w pojedynkę z dala od cywilizacji lub jesteś solipsystą).
Stań przed lustrem. Skup na chwilę wzrok na odbiciu lewego oka. Potem przesuń spojrzenie na prawe oko.
Wykonaj eksperyment i dopiero wtedy zaznacz tekst poniżej:
Wedle wszelkiego prawdopodobieństwa nie udało Ci się przyłapać swoich gałek ocznych na poruszaniu się. Mogłeś co najwyżej zauważyć, iż nieznacznie drgnęły.
Sprawdź teraz jak wygląda sytuacji u Innego. Poproś kogoś o wykonanie podobnego ćwiczenia, obserwując jednocześnie jego gałki oczne.

To, że udało Ci się dostrzec podobny ruch u innej osoby dowodzi, że ruch ów nie jest ani zbyt szybki ani zbyt nieznaczny, by nie dało się go wychwycić gołym okiem. Właśnie spłatałeś figla swojemu mózgowi, niestrudzenie pracującemu nad tym, byś nie doświadczał chaosu związanego z brakiem ostrości podczas poruszania się gałek ocznych. W czasie wykonywania tego ruchu, następuje zmniejszenie aktywności kory wzrokowej (co stwierdzono obserwując zmniejszenie przepływu krwi w tym obszarze i osłabienie aktywności neuronalnej).

Czyżbyś jednak nie widział tego, co naprawdę dzieje się dookoła Ciebie?
Otóż widzenie nie jest wiernym odbiorem obiektywnej rzeczywistości a jedynie hipotezą postawioną przez nas mózg na temat tego, co dzieje się poza nim, weryfikowaną na podstawie danych pochodzących ze zmysłów.

W rezultacie, widzimy niekiedy rzeczy, które spodziewamy się zobaczyć. Na turystach odwiedzających słynne z posiadania własnego ostatniego dinozaura (ani jedno ani drugie - plezjozaury stanowią odrębny rząd gadów a domniemanych potworów z jezior żyje na świecie co najmniej tuzin) Loch Ness, przeprowadzono swego czasu proste doświadczenie. W czasie oprowadzania wycieczki, oczom podekscytowanych turystów ukazał się niezwykły obiekt. Kiedy po powrocie poproszono ich o narysowanie tego co widzieli, wielu z nich narysowało coś, co wyraźnie przypominało długą szyję i głowę znaną z domniemanych wizerunków Nessie. Jakież było ich rozczarowanie, gdy okazało się, że obiektem owym była plastikowa rura wystawiona ponad powierzchnię przez nurkującego członka ekipy przeprowadzającej eksperyment. Zobaczyli dokładnie to, co spodziewali się zobaczyć.

Co gorsza, nie możesz nawet powiedzieć, że wiesz jaki kolor ma widziany przez Ciebie przedmiot - nie jest prawdą stwierdzenie, iż dany przedmiot jest danego koloru - nie w obiektywnym sensie. Weźmy pomidor. Pomidor nie jest czerwony. Wszystko co wiemy na ten temat to to, że jego powierzchnia pochłania wszystkie składowe światła białego, poza falami o długości od 630 do 780 nanometrów, które oddziałują na neurony w tylnej części oka, połączone z neuronami w mózgu, gdzie interpretowane są jako coś, co w naszej kulturze nazywa się czerwienią. Czerwień istnieje tylko w Twojej głowie i na pewno nie jest cechą pomidora. Oczywiście, że w świetle innym niż słoneczne wyglądałby inaczej a różne kultury różnie definiują kolory (ale nie jest prawdą jest, że Innuici mają n określeń na barwę śniegu. To mit.)

* * *

Kolejny niebagatelny problem poznawczy dotyczy tego, że na ogół myślimy przy użyciu naszych umysłów, dzięki zastosowaniu słów. Znamy skończoną ilość słów, obciążonych naleciałościami języka i kultury w której żyjemy. Wraz ze wszystkim, co nabywamy w procesie socjalizacji - m.in. poprzez tradycję, tworzą się pewne ramy naszych wyuczonych wyobrażeń na temat tego, jak świat powinien wyglądać. Na ogół nie wykraczamy poza nie, a trzeba pamiętać, iż dla większości mieszkańców naszego globu są one różne od naszych. Świata doświadczamy dzięki zmysłom, które jak już wiesz, nie są zdolne do tego, by dosięgnąć żadnej obiektywnej rzeczywistości - umożliwiają nam jedynie stworzenie własnej prawdy która nie odzwierciedla jednak Prawdy głębokiej. Naszego własnego obrazu świata, który projektowany jest na zewnątrz jako iluzja rzeczywistości.

więcej o tym, jak mózg dokonuje percepcji otaczającego nas świata


grafiki: sześcian Neckera - na licencji GFDL 1.2 (treść licencji)